Wizyta w kraju kwitnącej wiśni – Japonia 2010
W dniach od 30 kwietnia do 8 maja nasz sensei Wiesław Więckowski 2dan. Przebywał z wizytą w Japońskich dojach oraz na Mistrzostwach Japonii Kyokushin-Kan Karate organizowanych w formule Budo Karate (z uderzeniami rąk na głowę). A oto jak sam sensei opisuje swoją wizytę:
„Po siedmio godzinnym locie wylądowałem w Japonii.
Pierwszy dzień po takiej podróży to jak zwykle aklimatyzacji w nowym środowisku oraz czas na odpoczynek.
Drugi dzień to jest 2 maja przeznaczony został na zwiedzanie pobliskich krajobrazów ale przede wszystkim była to wizyta w prawdziwej japońskiej łaźni, która pozostawiła do dziś ogromne wrażenie. Do dyspozycji każdego było kilka basenów, sauna, masaże oraz małe baseny z wodami termalnymi. Moim przewodnikiem i opiekunem w czasie tego zwiedzania jak i późniejszej podróży po Japonii był sensei Toshio Matsuzaki.
Trzeci dzień pobytu to Mistrzostwa Japonii Juniorów, Seniorów oraz od niedawna Old Boy. Zawody odbywały się w niestosowanej w Polsce formule Budo Karate czyli z zastosowanie uderzeń rąk na głowę. Było jak zwykle przy takiej rangi mistrzostwach bardzo dużo efektownych nokautów zarówno po wykonaniu technik ręcznych ale również i nożnych. Cały turniej został podzielony na trzy części w pierwszej odbyła się rywalizacja juniorów zarówno w kumite jak i kata, następnie odbyły się walki kumite Old Boy a na końcu walki Seniorów. Całe zawody były bardzo dobrze zorganizowane i wszystkie konkurencje odbywały się szybko i sprawnie dzięki przeprowadzeniu ich na kilku matach. Po zakończeniu Mistrzostw zostałem zaproszony na uroczystą sajonarę. Dzięki temu mogłem uczestniczyć i być świadkiem tego jak japończycy lubią i potrafią się bawić. Nawet sam kanch Hatsuo Royama 9 dan nie omieszkał zaśpiewać wraz z zespołem. Naprawdę na japońskich sajonarach wszyscy się bawią, śpiewają jest atmosfera dobrej zabawy. Na sajonarze miałem możliwość porozmawiania z różnymi shihan między innymi z Shihan Jose A. Millan 7 dan Prezydentem Europejskiej Federacji Kyokushin-Kan Karate, który zaprosił nas do Hiszpanii na IV Copa Royama.
Następny 4 dzień został przeznaczony na zwiedzanie prawdziwej Japońskiej świątyni buddyjskiej Kamato. Był to ostatni dzień wypoczynku następne dni zostały poświęcone naprawdę ostremu treningowi u jednych z najlepszych Japońskich instruktorów.
I tak 5 maja miałem okazję ćwiczyć w dojo u Shihan Kunio Ishizawa 5 dan. Trening u niego został poświęcony głównie na ćwiczenia iken, kata oraz bunkai do kata.
6 maja odwiedziłem dojo Fuku-Kancho Tsuyoshi Hiroshige 8 dan. Tutaj trening skupił się na podstawach kihon oraz podstawach technik walki.
Ostatni trening 7 maja został przeprowadzony w dojo Shihan Masahiro Kaneko 5 dan. U Sihan Kaneko ćwiczyłem przede wszystkim kata z kijem oraz podstawy chodzenia w kata.
Musiał bym tu wspomnieć i nadmienić, że po każdym treningu zostałem zaproszony przez Japończyków na poczęstunek i tak u Shihan Kunio Ishizawa zostałem poczęstowanym prawdziwym japońskim sushi u Fuku-Kancho Tsuyoshi Hiroshige mogłem zasiąść i spróbować specjałów japońskiej kuchni przy prawdziwym japońskim stole natomiast Shihan Masahiro Kaneko zaprosił mnie na japońskie barbecue.
Ostatni dzień mojej wizyty to niestety już tylko pakowanie i żegnanie się Japonią”
Mamy nadzieję że nasz sensei jeszcze nie raz wyjedzie do Japonii skąd przywozi do nas nie tylko najświeższe informacje dotyczące treningów ale również różne „Japońskie delicje kulinarne”.
„Po siedmio godzinnym locie wylądowałem w Japonii.
Pierwszy dzień po takiej podróży to jak zwykle aklimatyzacji w nowym środowisku oraz czas na odpoczynek.
Drugi dzień to jest 2 maja przeznaczony został na zwiedzanie pobliskich krajobrazów ale przede wszystkim była to wizyta w prawdziwej japońskiej łaźni, która pozostawiła do dziś ogromne wrażenie. Do dyspozycji każdego było kilka basenów, sauna, masaże oraz małe baseny z wodami termalnymi. Moim przewodnikiem i opiekunem w czasie tego zwiedzania jak i późniejszej podróży po Japonii był sensei Toshio Matsuzaki.
Trzeci dzień pobytu to Mistrzostwa Japonii Juniorów, Seniorów oraz od niedawna Old Boy. Zawody odbywały się w niestosowanej w Polsce formule Budo Karate czyli z zastosowanie uderzeń rąk na głowę. Było jak zwykle przy takiej rangi mistrzostwach bardzo dużo efektownych nokautów zarówno po wykonaniu technik ręcznych ale również i nożnych. Cały turniej został podzielony na trzy części w pierwszej odbyła się rywalizacja juniorów zarówno w kumite jak i kata, następnie odbyły się walki kumite Old Boy a na końcu walki Seniorów. Całe zawody były bardzo dobrze zorganizowane i wszystkie konkurencje odbywały się szybko i sprawnie dzięki przeprowadzeniu ich na kilku matach. Po zakończeniu Mistrzostw zostałem zaproszony na uroczystą sajonarę. Dzięki temu mogłem uczestniczyć i być świadkiem tego jak japończycy lubią i potrafią się bawić. Nawet sam kanch Hatsuo Royama 9 dan nie omieszkał zaśpiewać wraz z zespołem. Naprawdę na japońskich sajonarach wszyscy się bawią, śpiewają jest atmosfera dobrej zabawy. Na sajonarze miałem możliwość porozmawiania z różnymi shihan między innymi z Shihan Jose A. Millan 7 dan Prezydentem Europejskiej Federacji Kyokushin-Kan Karate, który zaprosił nas do Hiszpanii na IV Copa Royama.
Następny 4 dzień został przeznaczony na zwiedzanie prawdziwej Japońskiej świątyni buddyjskiej Kamato. Był to ostatni dzień wypoczynku następne dni zostały poświęcone naprawdę ostremu treningowi u jednych z najlepszych Japońskich instruktorów.
I tak 5 maja miałem okazję ćwiczyć w dojo u Shihan Kunio Ishizawa 5 dan. Trening u niego został poświęcony głównie na ćwiczenia iken, kata oraz bunkai do kata.
6 maja odwiedziłem dojo Fuku-Kancho Tsuyoshi Hiroshige 8 dan. Tutaj trening skupił się na podstawach kihon oraz podstawach technik walki.
Ostatni trening 7 maja został przeprowadzony w dojo Shihan Masahiro Kaneko 5 dan. U Sihan Kaneko ćwiczyłem przede wszystkim kata z kijem oraz podstawy chodzenia w kata.
Musiał bym tu wspomnieć i nadmienić, że po każdym treningu zostałem zaproszony przez Japończyków na poczęstunek i tak u Shihan Kunio Ishizawa zostałem poczęstowanym prawdziwym japońskim sushi u Fuku-Kancho Tsuyoshi Hiroshige mogłem zasiąść i spróbować specjałów japońskiej kuchni przy prawdziwym japońskim stole natomiast Shihan Masahiro Kaneko zaprosił mnie na japońskie barbecue.
Ostatni dzień mojej wizyty to niestety już tylko pakowanie i żegnanie się Japonią”
Mamy nadzieję że nasz sensei jeszcze nie raz wyjedzie do Japonii skąd przywozi do nas nie tylko najświeższe informacje dotyczące treningów ale również różne „Japońskie delicje kulinarne”.